Cotygodniowe podsumowanie, tym razem z dwóch tygodni.

Witajcie Kochani.

Tym razem posta dodaję z tygodniowym opóźnieniem, ze względu na to, że chcę opisywać Wam więcej niż jedno wydarzenie.

SIATKÓWKA:

Jeśli chodzi o siatkówkę i mój ukochany BBTS, to niestety nie mam dobrych wieści... Zwiększyliśmy bilans przegranych o kolejne 2 mecze. 11.02 przegraliśmy na wyjeździe ulegając 0:3 Olsztynowi a wczoraj (17.02) przed własną publicznością musieliśmy uznać wyższość gości z Częstochowy. Nawet nie wiem jak mam opisywać mecze bielszczan. Smuci mnie, kiedy widzę tych chłopaków tak bardzo męczących się na siatkarskich parkietach. Brakuje słów na opisywanie tego co teraz czuję... Chłopaki, WALCZCIE!!!! Walczcie o siebie w PlusLidze. Uwierzcie w siebie i swoje możliwości, które moim zdaniem są duże!!!!

                                fot. Klaudia Piwowarczyk



PIŁKA NOŻNA:

W czwartek (16.02) odbył się mecz 1/16 Ligi Europy, pomiędzy Legią Warszawa a Ajaksem Amsterdam. Po meczu na Łazienkowskiej polały się "hejty" po kontrowersyjnej decyzji sędziego. W powtórkach można było dokładnie zobaczyć, że piłka strzelona przez Davyego Klaassena ewidentnie minęła linię bramkową Arkadiusza Malarza. Cwany lis jednak tak zasłonił piłkę swoim ciałem, że sędzia nie dopatrzył się gola dla zawodników Ajaksu, co wywołało burzę w internecie. W drugiej części spotkania, na murawę wszedł Michał Kucharczyk, który nieco ożywił grę swoich kolegów z drużyny. Jego podbramkowa akcja była moim zdaniem najładniejszą w wykonaniu legionistów. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 0:0. Rewanż już za tydzień, jednak w szeregach Legii zabraknie  Miroslava Radovicia, który "dorobił się" żółtej kartki, która wyklucza go z gry w meczu na Amsterdam Arena.
Podsumowując: ten mecz nie był meczem opartym na wspaniałych emocjach. Gra Legii nie jest tak dobra jak choćby w ostatnim meczu w Lidze Mistrzów. Czego zabrakło? Moim zdaniem precyzji, zgrania i może trochę pewności w grze. Oby w kolejnych meczach było lepiej.


                                fot.Leszek Szymański /PAP

                                       


Powodem do radości jest powrót Arkadiusza Milika. Zawodnik Napoli wspierał swoich kolegów na murawie przez 10 minut. Jak sam powiedział w jednym z wywiadów, zdrowie i wyleczone kolano pozwala mu już na grę ale musi dojść do pełni sił kondycyjnych. Pomimo przegranej 1:3 z Realem Arek jest pozytywnie nastawiony na mecz rewanżowy, który jego drużyna zagra u siebie, przed własną publicznością.
Troszeczkę mnie skarcono za brak informacji o występie Piotra Zielińskiego w tymże meczu, dlatego postanowiłam uzupełnić ten mój jakże fatalny błąd. (poczułam się jak sędzia po meczu Legii z Ajaksem). Tak więc jak wspomniałam, uzupełniam braki. Piotr Zieliński został wystawiony do gry w pierwszym składzie. Jeśli jesteście ciekawi jego komentarza po meczu, zapraszam do obejrzenia wywiadu.
Natomiast w dzisiejszym meczu Serii A przeciwko drużynie Chievo, Napoli wygrało 3:1, gdzie ostatnią bramkę dla wicemistrza Włoch strzelił właśnie Piotrek.

                                fot / Francesco Pecoraro
 




W sobotę odbył się również mecz Borussi Dortmund Łukasza Piszczka przeciwko drużynie VFL Wolfsburg Jakuba Błaszczykowskiego, który zakończył się wynikiem 3:0. Łukasz odnotował jednego gola i dwie asysty. Natomiast Kuba wsparł swój nowy klub dopiero w ostatnich 15 minutach meczu, niestety nie udało mu się poprawić wyniku. Kuba został oficjalnie pożegnany przez władze klubu oraz kibiców, u których ma niesamowity szacunek. Jak sam mówi, ten mecz był dla niego bardzo ważny i emocjonujący. W klubie z Dortmundu spędził 8 lat i wiele z nim osiągnął.

                              

Fot. Twitter



SKOKI NARCIARSKIE:

Karawana Pucharu Świata ostatnie dni spędziła na azjatyckich skoczniach. Pierwsze dwa konkursy odbyły się na skoczni w Sapporo. Miejsce to okazało się bardzo sprzyjające naszym skoczkom. W pierwszym konkursie na Okurayamie, swoje pierwsze pucharowe zwycięstwo zanotował Maciej Kot, który z notą punktową 260,2 stanął na najwyższym stopniu podium razem ze Słoweńcem Peterem Prevcem, który uzyskał identyczną notę. Tutaj należy uznać klasę Prevca, który po tym jak dowiedział się o pierwszej wygranej naszego reprezentanta oddał mu puchar, który był nagrodą dla zwycięzcy konkursu. Bardzo rzadko zdarza się taka sytuacja, że po konkursie można usłyszeć dwa hymny narodowe. W tym dniu w pierwszej dziesiątce uplasował się również Jan Ziobro dzięki swoim bardzo dobrym skokom na odległość: 127,5m oraz 126,5m znalazł się na 8 miejscu. Tuż za nim czyli na miejscu 9, uplasował się Piotr Żyła, po skokach na 129m i 122m. Kamil Stoch w pierwszej serii uzyskał 129m, niestety druga próba naszego najlepszego skoczka na odległość 120m, w której ratował się przed upadkiem sprawiła, że uplasował się na 17 miejscu. Dawid Kubacki zajął 22 miejsce po skokach na 117,5 i 119,5m.


                                 PAP/EPA / KIMIMASA MAYAMA


W drugim dniu konkursów na Okurayamie ponownie na najwyższym stopniu podium stanął Polak. Tym razem był to Kamil Stoch, który w pierwszej serii konkursu uzyskał 137,5m, natomiast w drugiej osiągnął fenomenalną odległość 140m. Drugie miejsce padło łupem Andreasa Wellingera, który uzyskał 140,5m oraz 132m. Na najniższym stopniu uplasował się Stefan Kraft. Austriak zanotował odległości 132m i 144m. Tuż za podium znalazł się Maciej Kot, tracąc do 3 miejsca 4.9 pkt. Piotr Żyła był 12. Ten konkurs nie sprzyjał pozostałym naszym Reprezentantom. Stefan Hula był 33, Dawid Kubacki 35, a Jan Ziobro 39.

                                PAP/EPA / KIMIMASA MAYAMA

Kolejną porcję emocji przyniosły zawody na skoczni Olimpijskiej w PyeongChang (Igrzyska już w przyszłym roku). W pierwszym dniu próby przedolimpijskiej, zmieniła się tylko kolejność zawodników stojących na podium. Tutaj zwyciężył Stefan Kraft osiągając odległości 138m i 137,5m. Drugi był Andi Wellinger po dwóch skokach na odległość 136m. Kamil Stoch zajął trzecie miejsce skacząc 126,5m oraz 134m. Na 7 miejscu uplasował się Maciej Kot, 19 był Dawid Kubacki, Piotr Żyła uplasował się na 27 miejscu, 30 był Jan Ziobro. Jedynym Polakiem, który nie zakwalifikował się do drugiej serii był Stefan Hula.

W drugim dniu zmagań na podium znów stanęli reprezentanci Polski, Austrii i Niemiec. Tym razem Polakiem na podium był Maciej Kot, który odnotował swoje drugie zwycięstwo w karierze (co bardzo cieszy mnie i myślę, że nie tylko mnie), drugi był Stefan Kraft a trzecie miejsce na swoje konto zanotował Andreas Wellinger. Miejsca pozostałych Polaków: 6 Kamil Stoch, 8 Dawid Kubacki, 18 Piotr Żyła, 36 Jan Ziobro i 48 Stefan Hula. Po pierwszym skoku Stefan dostał od sędziów możliwość ponownego skoku ze względu na znajdujące się w torach kryształki lodu, które spowolniły go na progu. Niestety Polakowi nie udało się wykorzystać szansy, gdyż zaliczył upadek podczas lądowania. Niestety Stefan nie może być zadowolony ze swoich występów w Azji, jednak jak sam stwierdził,pracuje nad poprawianiem błędów, które popełnia. Razem z trenerem, któremu jest wdzięczny za wiarę w jego umiejętności zrobią wszystko aby forma z początku sezonu znów się pojawiła. 


Podsumowując azjatycki maraton, można stwierdzić, że 75% konkursów wygrali Polacy 2x Maciej Kot i 1x Kamil Stoch. Myślę, że były to udane zawody dla naszych Reprezentantów. Jedynie dwa czynniki są na tzw. "-". Słaba forma Stefana Huli i utrata miejsca w czołowej 10-tce Piotra Żyły, którego w klasyfikacji generalnej wyprzedził Peter Prevc.
Jednakże wyniki osiągane przez naszych Skoczków napawają optymizmem przed rozpoczynającymi się w czwartek Mistrzostwami Świata w Lahti. Głównymi pretendentami do zdobycia medali są moim zdaniem Kamil Stoch i Maciej Kot. Ich najgroźniejszymi rywalami w walce o najcenniejsze trofea obecnego sezonu będą  Norweg Daniel Andre Tande, Niemcy: Andreas Willinger, którego forma wypaliła jak torpeda oraz Markus Eisenbichler, który nie poleciał na zawody w Azji, Austriacy: Stefan Kraft oraz powracający po kontuzji, której doznał podczas kwalifikacji w Oberstdorfie Gregor Schlierenzauer oa także Słoweniec Peter Prevc, który wraca do formy z poprzedniego sezonu.

Zapowiadają się ciekawe i pasjonujące Mistrzostwa, do oglądania których serdecznie wszystkich zachęcam.


Pozdrowionka,
TakasobieJa ;)

Komentarze