Niczym feniks z popiołu...


Witajcie Kochani.


W ostatnim poście przedstawiłam Wam kilka kontrowersji dotyczących Mistrzostw Świata w piłce ręcznej, które odbywały się w Katarze. Mam nadzieję, że udało mi się przedstawić Wam w prosty sposób to, co wywołało tak wielkie poruszenie wśród kibiców.

Dzisiaj postaram się przedstawić Wam fenomen odrodzenia się piłki nożnej w naszym kraju. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak ten sport się odradza. Jak feniks z popiołu.
Przez ostatnie lata naśmiewano się z polskich piłkarzy. Wielokrotnie byli oni tematem drwin i żartów. W jednym ze skeczów Kabaretu Skeczów Męczących został poruszony ten temat:
-[...]Podolski, Klose...
-Nooo Polacy... Znaczy Niemcy... Znaczy piłkarze no o...
-Ale co znaczy piłkarz?
-No ale polski czy niemiecki?
-No POLSKI!!
-Polski piłkarz nic nie znaczy...
Wrzucam link do skeczu :)
Swoją drogą całkiem dobrego :)
Polecam obejrzeć :)
Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=Kuxe67uienI

Nie da się ukryć, że nie mieliśmy zbyt dobrego zdania na temat naszych Piłkarzy. Ja sama przed rozpoczęciem zeszłorocznych Mistrzostw Europy we Francji, tankując na jednej ze stacji benzynowych mogłam sobie wybrać naklejkę. Jaką wybrałam?? No cóż... A jak widać lekko ją podrasowałam :P











Wstawiłam to zdjęcie na mój profil na jednym z portali społecznościowych z dopiskiem:
"Uroczyście przysięgam, że jeśli Polska wygra dzisiaj z Niemcami to nie nakleję tego na swój samochód  :D"
No i przysięgi dotrzymałam :P No bo przecież nie miałam wyjścia :P

Nasza drużyna narodowa była prowadzona przez takich trenerów jak Jerzy Engel, Zbigniew Boniek, Paweł Janas, Leo Beenhakker, Franciszek Smuda czy Waldemar Fornalik. Dopiero po powołaniu na trenera Adama Nawałki nasza reprezentacja stanęła twardo na nogach. To dzięki niemu nasza Drużyna pokazała, że trzeba się z nią liczyć na światowych boiskach. Czy gdyby ktoś przed Euro powiedział Wam, że dojdziemy do ćwierćfinału, bez przegranej w podstawowym czasie gry i w tymże ćwierćfinale przegramy z wielką PORTUGALIĄ i to dopiero w KARNYCH uwierzylibyście takiej osobie?? Ja bym chyba odesłała tego kogoś do psychiatry. No bo gdzieżby nasze "sierotki" miały dojść tak wysoko? Pewnie znowu nie wyjdą z grupy. A tu proszę... taki szok.
Oglądałam każdy mecz z udziałem naszej Reprezentacji. Poczynając od eliminacji aż po ćwierćfinał. Z każdym kolejnym meczem nie potrafiłam wyjść z podziwu, widząc poziom gry jaki nasi prezentują. Byłam w szoku!! Jednak prawdą jest, że sukcesy drużyny przyciągają kibiców. Przyciągnęły i mnie. Ja osobiście biję się w pierś i zwracam szacunek całej Drużynie i Sztabowi Trenerskiemu.
Widziałam radość naszych chłopaków po kolejno strzelanych bramkach, widziałam ich wzruszenie kiedy wywalczyli przepustkę na EURO. Widziałam dumę kibiców na stadionach, na których grała nasza Reprezentacja. To niesamowite uczucie, kiedy na własne oczy jesteś świadkiem odrodzenia się Drużyny, która do tej pory była obiektem kpin i żartów.
Właśnie to jest dla mnie piękne. Po latach porażek, niepowodzeń i wyśmiewania się, zaczęło się coś dziać i to dziać pozytywnie!!
Zaszpanuję teraz moją wiedzą ze studiów.
Istnieje coś takiego jak Diagram Ishikawy. Istotą tej metody jest przeanalizowanie różnych czynników i określenie ich powiązania z istniejącym problemem.
W naszym przypadku przyczyną problemu byli ci, którzy zasiadali przy tzw "korycie". Zmieniły się władze, zmienił się sposób zarządzania i wszystko ruszyło z kopyta. Zaczęto patrzeć na dobro sportu a nie na sposób zapełnienia swojego portfela. W momencie gdy coś nie szło, zaczęto szybko reagować. Jeśli stwierdzono, że konieczna jest zmiana trenera - zmienili. I tak powinno to wszystko funkcjonować.

Ale wracając do naszej Drużyny.
Trener Nawałka, nie patrzy schematami. Postawił na zrównoważenie w zespole doświadczenia dzięki powołaniu zawodników światowej już sławy. No bo kto nie zna Kuby Błaszczykowskiego, Roberta Lewandowskiego czy Łukasza Piszczka? Te trzy nazwiska chyba znają wszyscy.  To są ostoje i najważniejsze filary naszej kadry. Trener postanowił powołać do składu również tych, których nazwiska zyskały na wartości dopiero dzięki ich grze na EURO, choćby Bartosz Kapustka. Młodziutki ale jakże zdolny chłopak. I moich dwóch ulubieńców tej kadry - Grosicki i Pazdan. Tych dwóch panów zyskało moim zdaniem najwięcej. Kamil Grosicki dostał szansę i wykorzystał ją w 100%! Jego ksywka "TurboGrosik" nie wzięła się z nikąd. Ten chłopak ma niesamowitego powera! Pojawia się i znika, nigdy nie wiesz kiedy i gdzie wyskoczy. Biega szybko niczym Usain Bolt. A nasz Michał Pazdan? To jest chłopak, który w obronie czynił cuda! Udało mu się zatrzymać nawet wielkiego Cristiano! On się nie boi. Dla niego nie jest ważne kto stoi po przeciwnej stronie boiska. On gra swoje i nie pozwala przedrzeć się przez linię obrony.
Na jednym z portali społecznościowych pojawiła się nawet akcja "Obcinam się na Pazdana".

Nasza Reprezentacja od 12 listopada zajmuje 15 miejsce w rankingu FIFA

Źródło: http://www.hppn.pl/reprezentacja/ranking-fifa

To jest jeśli się nie mylę najlepszy wynik w historii naszego kraju!!

Ale wiecie co? Te wszystkie tabelki, dane, rankingi nie są ważne. Ważne jest to, że nasza Drużyna potrafiła podnieść się z kolan i poderwać z kanap Polaków. Pokazali, że potrafią grać, że chcą grać i że chcą się liczyć w świecie. Ważne jest to, że odbudowali wiarę w siebie, że kibice - mali, duzi, młodzi, starzy, kobiety czy mężczyźni - na nowo zakochują się w tym sporcie! Ja sama nie byłam zwolenniczką piłki nożnej. Dzisiaj jednak zmienił się mój punkt widzenia. Widzę tych wszystkich ludzi, którzy niezależnie od pogody dopingują naszą Drużynę, wspierają ich, pokazują, że znów w nich wierzą. To jest niesamowite! Sama bardzo chętnie pojadę na mecz naszej Reprezentacji. Choćby po to, żeby poczuć tą niesamowitą atmosferę, żeby zaśpiewać a capella Mazurka Dąbrowskiego razem z naszymi Piłkarzami. Ja jako kobieta, mogę śmiało powiedzieć, że zakochałam się w piłce nożnej. Właśnie dzięki temu co się teraz dzieje. Dzięki temu, że mamy wspaniałą i zgraną Drużynę, która - w co bardzo mocno wierzę - będzie nam przynosiła radość przez co najmniej najbliższe kilka lat.

Życzę tego sobie, Wam i naszej Drużynie. Niech grają, niech wygrywają i dają nam powody do radości i dumy.

Kolejny post poświęcę skokom narciarskim. Mieliśmy "Małyszomanię", później "Stochomanię". A jak mamy nazwać to co dzieje się teraz? Dobre pytanie :) W końcu 3 zawodników w czołowej "10-tce" chyba jeszcze nigdy nie mieliśmy ;)



Pozdrawiam,
TakasobieJa :)

Komentarze